wyimek z majówki, czyli wielbłąd w charakterze dodatku do piwa i frytek przy trasie z Ł. (albo do Ł., zależy z której strony patrzeć)
oczywiscie, my też zatrzymalismy się dosć bezrefleksyjnie, żeby dzieci pooglądały sobie wielbłąda, ale zapał szybko nam opadł, na szczęscie młodszy spał, a starszemu się nie podobało...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz