pierwsza porcja zdjęć z weekendu (bardzo długiego) w Berlinie
Checkpoint Charlie - była granica byłych sektorów amerykańskiego i radzieckiego, to tutaj wymieniano szpiegów i różne takie inne atrakcje, dzisiaj zadeptywany przez tłumy turystów z całego świata, usiłujących zlokalizować za pośrednictwem fotoaparatu ostatni ślad po Murze - nie powiem, dołożyliśmy się do atmosfery miejsca naszymi skromnymi pięcioma osobami i jeszcze skromniejszymi trzema aparatami, ale na swoje usprawiedliwienie mam, że fotografowałam głównie fotografujących, bo ślad po Murze mam z zeszłego roku ;)
…można się również zdjąć w towarzystwie pana z amerykańską flagą, w mundurze z epoki i tabliczką „photo 1 Euro”, ale poskąpiwszy kasy, pana zaatakowałam od tyłu…
…widać balon nad Potsdamer Platz, który również można sobie pstryknąć …
…a te rowery stały zupełnie gdzie indziej, pod Hotelem Aldon na Unter den Linden, ale też są na krzywo, więc znalazły się tutaj
wnimanie, wnimanie! zachowajcie czujność, będzie tego więcej
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz