Pokazywanie postów oznaczonych etykietą chirurg. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą chirurg. Pokaż wszystkie posty

2008/03/20

chirurg po raz trzeci i ostatni

uff... po czterech tygodniach, najeżonych przeszkodami natury obiektywnej i subiektywnej, wreszcie mogę powiedzieć "done", wszystkie zdjęcia "chirurgiczne" są zrobione

stosownie do przyjętej logiki, na koniec plany bardziej ogólne







nie mogę wam jednak darować choćby jednego zdjęcia zatloczonego pola operacyjnego - wszak kota mam na punkcie operacji, a nie lekarzy



PS. mialam napisać o kocie, ale chyba wolę robić zdjęcia

2008/03/04

inne części

dzisiaj mniej krwi, więcej chirurga





2008/02/28

mam dwie ręce, nimi kręcę

te zgrabne, zwinne i olateksowane dłonie należą w większosci do pewnego chirurga, który został moją pierwszą ofiarą w ramach projektu pod roboczą nazwą "Zawodowcy"

chirurga znam z czasów, kiedy nie tylko nie był jeszcze chirugiem, ale nawet o tym nie marzył, zajmując się głównie grą w kapsle i ciągnięciem dziewczynek za kitki - dopiero teraz zobaczyłam, jaki użytek z rąk potrafi zrobić (i z głowy, i z głowy, rzecz jasna, jak podpowiada mi jakis głos wewnętrzny)

o Zawodowcach jeszcze popiszę, o posiadaniu kota na punkcie operacji też, dzisiaj mała próbka bardziej "artsy" podejscia to tematu, który zwykle artystycznie się nie kojarzy