spotkanie z I. było tak tajne, że dla zmylenia przeciwnika czekałyśmy na siebie w dwóch różnych miejscach
szczęśliwie nie zostałyśmy zdemaskowane i akcja pod kryptonimem "W samo południe" zakończyła się sukcesem...
.... chociaż nie ukrywam, ryzykowałam głową
2 komentarze:
Ach, no wreszcie!!! ja jestem absolutnie zachwycona, najbardziej podoba mi się to "zza winkla" gdzie I. wygląda jakby miała kogos zastrzelić a potem zejść (rodząc lub nie, to już jak ktos lubi).
Nie podoba mi sie pistolet! Mało pistoletowy jest:(
d.
w kwestii pistoletu zastrzeżenia proszę do sieci Carrefour ;)
Prześlij komentarz